wypisali listę teoretycznych pierdółek na temat markiza de Sade. Jest tylko JEDNA książka, którą trzeba przeczytać przed seansem, czyli tytułowe '120 dni Sodomy' Sade'a. Przeczytać, zdrowo zwymiotować, i potem ewentualnie zabrać się za film. Jeśli macie normalne odruchy, to tekst jest najlepszą szczepionką.
Salo,czyli. 120. dni. Sodomy. 1975. Lektor.pl. Odblokuj dostęp do 14369 filmów i seriali premium od oficjalnych dystrybutorów! Oglądaj legalnie i w najlepszej jakości. Włochy, 1944 rok. Książę, bankier, biskup i sędzia organizują orgię, wykorzystując do tego lokalnych mieszkańców.
Four corrupted fascist libertines round up 9 teenage boys and girls and subject them to 120 days of sadistic physical, mental and sexual torture. Genre : Drama , Horror , War Actors : Aldo Valletti , Antonio Orlando , Bruno Musso , Caterina Boratto , Elsa De Giorgi , Giorgio Cataldi , Hélène Surgère , Paolo Bonacelli , Sergio Fascetti
Poster dla Salò, czyli 120 dni Sodomy (1975). Salò, czyli 120 dni Sodomy Plakat. Usługi przesyłania strumieniowego
Salò, czyli 120 dni Sodomy [Poster, 2086*2950px, 1.44mb] 4 von insgesamt 36 hochauflösenden Filmplakaten in dieser Gruppe.
Nakupujte levně ☝ SALO, OR THE 120 DAYS OF SODOM (SALO ANEB 120 DN na Allegro, za 446 Kč v kategorii Drama. Číslo nabídky 14324879848. Radost z nakupování ⭐ a 100% zabezpečení každé transakce.
Salò, or the 120 Days of Sodom: Directed by Pier Paolo Pasolini. With Paolo Bonacelli, Giorgio Cataldi, Uberto Paolo Quintavalle, Aldo Valletti. In World War II Italy, four fascist libertines round up nine adolescent boys and girls and subject them to 120 days of physical, mental, and sexual torture.
Salo, czyli 120 dni Sodomy. Salò o le 120 giornate di Sodoma. 1975. 5,2 21 081 ocen. 5,5 12 ocen krytyków. Strona główna filmu . Podstawowe informacje.
Salo, czyli 120 dni Sodomy – Fińskie filmy z 1994 roku w reżyserii Kavleen Conall. Dochód: 869 465 799 USD Język: bambara Scenografia: Dilanas Heli Muzyka: Crystal Namira Scenariusz: Elah Shivaansh Kostiumy: Rayanne Rosena Zdjęcia: Albara Judson Budżet: 434 882 794 $ Kraj produkcji: Australia Rok produkcji: 07 kwiecień 1977
Podle mě je Saló aneb 120 dnů sodomy naprosto dokonalou uměleckou realizací (i když vyhnanou do značného extrému) toho, co Freud nazval anální charakter A jak jinak nastavit zrcadlo společnosti, která podlehla fašictické diktatuře, než totální provokací?
kwNyc. Statystyki filmu 45098 głosy Salo, czyli 120 dni Sodomy Movie Original title: Salò o le 120 giornate di Sodoma Akcja filmu rozgrywa się we Włoszech na przełomie 1944-45. W willi mieszka czterech szlachetnie urodzonych panów: sędzia, biskup, książe i bankier, a ich towarzyszkami są cztery rozwiązłe kobiety. Ludzie ci dobierają sobie ofiary do orgii, wśród miejscowej ludności. Porywają ośmioro młodych chłopców i dziewcząt. Dla młodych, niewinnych ludzi zaczynają się dni przepełnione seksualnym poniżaniem, perwersją i sadyzmem. Plakaty Backdrops Interesujące linki napisy Trailer'y Napisy Salo or the 120 Days of Sodom Udostępnił robot2xl platinum-member 3628 uploads Wszystkie napisy od tego użytkownika Rate quality of subtitles (0 głosy) Info pliku Proszę czekać...
Niewiele filmów okryło się złą sławą chociażby zbliżoną do tej, jaka roztacza się wokół Salò, czyli 120 dni Sodomy. W niezliczonej liczbie rankingów zestawiających najbardziej odrażające i kontrowersyjne filmy w historii kina, luźna adaptacja opus magnum myśli de Sade’a znajduje się na pierwszych miejscach. Czy jest to pozycja zasłużona, trudno stwierdzić. W dzisiejszych czasach spazmatyczna wizja Pasoliniego nieco straciła na sile. Niewątpliwie kino pamięta filmy i okrutniejsze, i bardziej kontrowersyjne, i zdecydowanie bardziej wulgarne oraz obrzydliwe. Ba, nawet internetowe virale spod ciemnej gwiazdy potrafią wycisnąć z tematyki ekskrementów o wiele więcej, aniżeli udało się to Pasoliniemu w roku 1975 (kto słyszał o dwóch niewiastach i pewnym kubku wie, o czym mowa, nieświadomych do szukania nie zachęcam). Medialna obecność makabry nie będącej dziełem fikcji dawno przekroczyła zresztą poziom nawet najbardziej wywrotowych twórców. Splot przeróżnych okoliczności doprowadził jednak do tego, że Salò znajduje się dziś w historii filmu w tym miejscu, w którym odnajduje je większość widzów poszukujących mocnych wrażeń. Gdzieś wśród tytułów pochodzących z moralnego indeksu zakazanego, pomiędzy serią Guinea Pig, włoskimi mondo i opowieściami o kanibalach. Kontrowersji i złej sławie pomogło z pewnością nazwisko najbardziej znanego z markizów, pomogła również tajemnicza śmierć Pasoliniego, który wedle oficjalnej wersji wydarzeń został zamordowany podczas schadzki z młodzieńcem do wynajęcia. Główną rolę w kreacji mitu odegrali jednak cenzorzy, którzy zaatakowali Salò z wściekłością byka szarżującego na czerwoną płachtę. Po dziś dzień, głównie przy okazji kolejnych reedycji filmu, roztrząsane są kwestie usuniętych scen i przeróżnych montażowych ingerencji, które miałyby znacząco stonować agresję pierwotnego materiału. O fenomenie filmu świadczy chociażby to, że w momencie wycofania ze sprzedaży jednego z wydań DVD, mającego zawierać ślady usuniętych scen (kwestie praw autorskich), na portalach aukcyjnych sprzedawano zawczasu zakupione krążki nawet po sześćset dolarów. A wszystko po to, aby zobaczyć szczury usiłujące znaleźć drogę przez ciało młodej kobiety. Abstrahując jednak od wszelkich teorii i tropów, które stworzyły z Salò kinematograficznego Minotaura błądzącego po labiryncie domysłów, niedopowiedzeń i fantazji widzów zafascynowanych łabędzim jazgotem Pasoliniego, temu filmowi po prostu nie należy się taka atencja. Nawet gdyby ograniczyć się do samego rynku włoskiego tamtych czasów, 120 dni Sodomy nie było niczym wyjątkowym. Kontestacja, chociażby filmy Bellocchio (Pięści w kieszeni, Chiny są blisko), zdążyła uderzyć już z ogromną agresją w instytucję rodziny, religię, burżuazję i systemy polityczne. Natomiast na dwa lata przed premierą Salò Ferreri wraz ze swoim Wielkim żarciem zabrał głos w sprawie orgii, śmierci oraz fekaliów. Wariacja na temat de Sade’a nie była zatem samotną wyspą kontrowersji. Doskonale sprawdzała i sprawdza się ona jednak jako przykład kina, które grzebie swoje aspiracje filozoficzne pod grubą warstwą „seksu, gówna i krwi”, czyli tego, z czego zarówno Sade, jak i Pasolini byli szalenie zadowoleni. Niech żyją kajdany! Włoskiemu twórcy nie można odmówić erudycji i inteligencji. Sam pomysł na film brzmi doskonale, bo czy można zarzucić coś przewrotnemu zestawieniu faszystowskiego państwa Mussoliniego oraz mikro-państwa powołanego do życia na sto dwadzieścia dni przez de Sade’a i libertynów? I z jednej, i z drugiej strony mamy kult młodości i piękna, skrajnie odmiennie wypada jednak zderzenie faszystowskiego programu „higieny moralnej” z prawami obowiązującymi na terenie posiadłości będącej miejscem orgii. Włochy Mussoliniego zabraniały pornografii, masturbacji, prostytucji, homoseksualizmu oraz większości metod antykoncepcji. U libertynów z filmu Pasoliniego mamy do czynienia z faszyzmem postawionym na głowie. Wciąż możemy zaśpiewać Giovinezza, bo młodość jest jak najbardziej w cenie, ale prawo moralne ulega przebiegunowaniu. Dewiacje stają się nakazami, wypracowane przez społeczeństwo normy zostają zakazane. Uzmysławiając nam opresyjność świata libertynów Pasolini wytyka tym samym przywary systemu faszystowskiego, który – fakt, znajduje się po zupełnie innej stronie moralnej barykady – niemniej jest w swoich przekonaniach tak samo skrajny, jak chore fantazje libertynów. Pasolini sprytnie wykorzystuje mechanizm, który w charakterystycznym dla siebie, ironicznym stylu skomentował rok wcześniej Luis Buñuel. Jego Widmo wolności również przedstawia świat na opak. W imię wyzwolenia od zasad hamujących pragnienia jednostki wszystko ulega przewartościowaniu. Finał filmu nie pozostawia jednak złudzeń co do tego, że pozorne oswobodzenie jest jedynie zmianą systemu zakazów oraz nakazów. Klamrą spina Widmo wolności okrzyk „niech żyją kajdany”. Początkowo można traktować go jako kolejny absurdalny żart Hiszpana, niemniej gdy usłyszymy go ponownie, zrozumiemy, że śmiać nie ma się z czego. W podobną pułapkę wpadają libertyni z Salò, którzy w pogoni za realizacją pragnień stają się ich niewolnikami. Niczym nieskrępowanej wolności wciąż brak, zmieniły się jedynie kajdany. Pasolini mówiąc o de Sadzie językiem poststrukturalistów zmaga się zatem z problematyką prawa jednostki do wolności. Wielka szkoda, że sens jego refleksji ginie wśród kolejnych scen upodlenia oraz wulgarnych i głupiutkich opowiastek podstarzałych prostytutek. Ten film jedynie delikatnie porusza przytoczone powyżej tematy. Na głębszą analizę problemu najzwyczajniej brak mu miejsca, ponieważ marnotrawione jest ono na nic nie wnoszące mnożenie kolejnych okropności, które owszem, mogły szokować, ale nic ponad to. Późny okres twórczości Włocha idealnie podsumował niezastąpiony Jerzy Płażewski, który zauważył, że „w poszukiwaniu formuły masowego spektaklu zagubiły się medytacje Pasoliniego nad głównymi sporami ideowymi epoki”. Nic dodać, nic ująć. W przypadku Salò Pasolini-intelektualista i myśliciel dogorywa przygnieciony przez demony własnej wyobraźni. To samo spotkało niegdyś de Sade’a, który spisywał swój manuskrypt pomiędzy wilgotnymi murami Bastylii.
Ostatni film Pier Paulo Pasoliniego, na temat którego krążyły legendy jaki to jest okrutny, zły, perwersyjny. W dodatku reżyser wkrótce po premierze został brutalnie zamordowany. Film luźno oparty na powiesci Markiza De Sade, ale przeniesiony w inne realia historyczne (Druga Wojna Światowa). Akcja dzieje się we Włoszech, gdzie faszystowska klika więzi w willi mlodych mieszkańców miasteczka. Z udziałem dziewcząt i chłopców urządzają okrutną wielodniową orgię. Film pokazuje prawdziwe oblicze "strasznych mieszczan", perwersje, jakie drzemią w "szacownych obywatelach" i stan pełnej anarchii - która dopuszza do uzewnętrznienia najstraszliwych, drzemiących w człowieku perwersji. Nawet po latach, obraz ten szokuje brutalnością.